piątek, 21 marca 2014

Z czego tworzę....

A teraz parę słów o tkaninach...

Ostatnio, ktoś skomentował, że to są fajne pomysły na ... wykorzystanie resztek...
I powiem szczerze, zrobiło mi się bardzo przykro...
Ale rozumiem, nie wszyscy muszą wiedzieć, jak i z czego tworzy się współczesne patchworki...
Kiedyś, owszem, powstawały z resztek, ale to było kiedyś...
Dzisiaj, patchwork traktowany jest jako dzieło sztuki...
Jest grupa artystów, którzy tworzą unikatowe kolekcje tkanin...
Są to wielkie nazwiska, zapaleńcy zakochani w w tej sztuce...
Zakochałam się w tych tkaninach będąc w USA, głównie na Alasce zobaczyłam 
jakie piękne mogą być " zwyczajne szmatki bawełniane "

Tak więc ja, każdy nawet najmniejszy skrawek materiału kupuję...
i to nie są wcale małe pieniądze... cenowo, 
w granicach 40 - 50 zł za yard... uwaga... yard... to nie jest metr...
to o wiele mniej : 1 yard = 91,44 cm a i szerokość jest mała, bo wynosi od 106 cm do 112 cm, 
w zależności od firmy, która produkuje tkaninę....
Dla porównania, polskie bawełny mają szerokość 140 -150 cm i kosztują 24-28 zł za metr....
Nie chcę się powtarzać, ale chyba jednak muszę...
Moje tkaniny kupuję ze sklepów, które sprowadzają tkaniny głównie z USA...
Takich sklepów, na poziomie są .... 4 - cztery w Polsce...
To o czymś świadczy...
Wiadomo, że patchwork nie istnieje bez połączenia kilku kolorów, wzorów, 
które muszą ze sobą współgrać....
Dlatego sklepy oferują zestawy tkanin o zróżnicowanych barwach,
ale o podobnych odcieniach i ciepłocie.
I dlatego ja zamawiam właśnie takie zestawy tkanin, 
bo to one mnie inspirują do uszycia... "czegoś".
A teraz dla przykładu, jakie kawałeczki kupuję.
Wszystko ma oczywiście angielską swoją nazwę:

mini charm pack -  42 kawałeczki o wymiarach ok. 6 cm x 6 cm
charm pack - 40 kawałeczków o wymiarach ok. 12 cm x 12 cm 
layer cake - 43 kawałeczki o wymiarach ok. 25 cm x 25 cm 
fat quarter - jeden kawałek o wymiarach 50 cm x 55 cm
jelly roll - 43 paseczki o wymiarach ok. 6 cm x 112 cm
dessert roll -20 pasków o wymiarach  ok. 12,5 cm x 112 cm 
To tak w skrócie... o moich...  złotych "szmatkach"...

A to jeszcze nie koniec... do tego musi być wypełniacz, czyli środkowa warstwa patchworku i tył...
wielobarwne nici jedwabne i bawełniane...
ale to jeszcze inna historia...
CAŁUSKI Kochani i do usłyszenia :)



3 komentarze:

  1. Waw...... te nazwy ... robią wrażenie...
    Ale na mnie największe wrażenie robią Twoje dzieła sztuki!!!!
    Wystarczy spojrzeć by wiedzieć, że nie są wykonane ze starej spódnicy, tylko z pięknych i gatunkowo pewnie najlepszych tkanin...
    U nas w naszych sklepach ciężko jest dostać zwykłą np. bawełnę w groszki a co dopiero takie tkaniny, jak te u Ciebie....
    Patchwork, to sama magia, materiały, ściegi tworzą czasami żywe obrazy!!! Twoje ręce sprawiają, że żyją one w moich oczach...
    Dziękuję, że mogę karmić moją duszę Twoimi "DZIEŁAMI SZTUKI"...
    Pozdrawiam gorąco Bernadka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Bernadetko <3 baaaardzo mi miło, ale jeszcze wiele nauki przede mną... a tkaniny KOCHAM, Kocham, Kocham... <3 całuski :*

      Usuń
    2. Zdolna......
      I skromna <3...

      Usuń