czwartek, 25 lutego 2016

Jak to Koala zakochała się w Pandzie...

Witam Was Kochani...
Dzisiaj będzie o tym, jak to Koala stworzyła i zakochała się w Pandzie :)

Tak więc otrzymałam wiadomość z pytaniem, czy uszyję podusię podróżną
w kształcie pandy dla dorosłego, ponieważ w sprzedaży są tylko dla dzieci.
Dostałam szczegółowe wytyczne, jak ma wyglądać, jakie mają być kształty i napisy.
Szczerze mówiąc, nie przepadam za takimi projektami, z tak dokładnymi wskazówkami
ale... jak to się mówi, klient nasz PAN :)
Postanowiłam uszyć ją z naturalnych tkanin. Wybrałam len.
Był jeszcze jeden problem do rozwiązania - jak i gdzie wszyć zamek.
Bo postanowiłam, że to będzie podusia, którą będzie można prać.
Po rozrysowaniu elementów, po uszyciu dwóch próbnych poduszek - aby mieć pewność, że rozmiar i kształt będzie właściwy, zabrałam się za aplikacje.
I tu mam dla Was krótki kursik, jak wykonać okrągłe i owalne aplikacje
ponieważ sama miałam z tym kiedyś wiele problemów.

Wszystko przygotowałam:
- wycięte z kartonu kształty
- wycięte z zapasem tkaniny na aplikacje
- krochmal w sprayu
- mały kieliszek i pędzelek
- mini żelazko
- małe i ostre nożyczki
- specjalny klej do aplikacji ( opcjonalnie )


Element z kartonika lekko podkleiłam tymczasowym klejem do tkaniny.
Dzięki temu materiał ładnie przylega do formy.
Zapas tkaniny ponacinałam wokół szablonu.


Po wstrząśnięciu krochmalu w sprayu, wycisnęłam odrobinę do kieliszka.
Małym pędzelkiem zmoczyłam brzegi tkaniny, który będę zaginać.


Mini żelazkiem zaginam krawędzie tkaniny delikatnie przyciskając do szablonu.
Przytrzymuję tak długo, aż brzegi dobrze będą przylegać.
I tak dokładnie, całość na około.


Tu dokładnie widać, jaki powinien być efekt końcowy.
Po zakończeniu prasowania, należy delikatnie wyjąć szablon.


Można zabrać się za przyszywanie aplikacji.
Czasami robię to ręcznie, ale dzisiaj zrobiłam to maszynowo.
Ponieważ podusia będzie w podróży, dlatego wybrałam bardziej trwałą wersję.
Do przyszycia aplikacji użyłam tego super ściegu - pięknie wygląda i świetnie trzyma aplikacje na miejscu.


A tak wygląda przyszyta aplikacja. Jest perfekcyjna.



No i mamy naszą pandę.
Wszystkie elementy rozłożyłam i po kolei poprzyszywałam aplikacje.


A tu już uśmiechnięta panda gotowa :)


Jak widzicie, nawet ma spódniczkę... bo przecież to dziewczynka :)
Ogonek też jest na miejscu :)


Czy jestem zadowolona?
Tak, bardzo.... ale...
Problem polegał na tym, że tego typu poduszki są łączone z filcem.
Filc po to, aby nie bawić się w robieniu aplikacji z tkaniny, które są o wiele bardziej pracochłonne i nigdy nie będą tak perfekcyjne, jak wycięcie kształtu z filcu.
Ale, jeśli poducha ma być prana, to filc odpada.
A poza tym....
Nigdy już nie uszyję tego typu podusi w formie poszewki i dodatkowo poduszki.
Jest to potworna praca, problem z zamkiem, mało miejsca...
Czas pracy nad projektem: 9 -10 godzin
No... chyba, że odpocznę i zmienię zdanie :)
CAŁUSKI Kochani :* 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz