Dzień dobry Kochani...
Czas, abym podzieliła się z Wami postępami mojego nowego szaleństwa...
Oto stempel piórka, już w ostatecznej formie, czyli na drewienku.
Postanowiłam zrobić dwie małe serweteczki z tym motywem.
Odcisk nie jest perfekcyjny, ale o to właśnie chodzi w rękodziele.
Wszystko zależy od ilości nałożonej farby na stempel, jak również
od siły przyłożenia stempla do tkaniny.
Piórka pikuję, aby moje serwetki ożyły...
Jedna skończona, druga czeka w kolejce.
Potem tylko dodam lamówkę i koniec...
A to mój dzisiejszy projekt...
Zaczęłam od wycięcia szablonu. Tym razem pomogła mi w tym
moja ukochana maszyna - ploter Brothera.
Jest niesamowicie precyzyjna i... nie myli się :)
Szablon umieściłam na bawełnie...
będzie to poduszka.
Wymieszałam farby i zaczęłam "ciapanie".
Efekt końcowy jest taki....
Błąd mój polegał na tym, że użyłam złego materiału na szablon.
Ale... następny będzie lepszy.
Po wyschnięciu zrobię "kanapkę" ( złożę 3 warstwy tkanin, tak jak do patchworku)
i każdy listek przepikuję... Dopiero wtedy kwiat zyska, zacznie żyć.
A tu mój skończony kwiatek do innego projektu.
Dzisiaj wykorzystałam resztki farby i odcisnęłam go na papierze.
Myślę, że wykorzystam ten stempel do stworzenia lnianego obrusa .
Ciągle dłubię te kwiatuszki... bardzo dużo pracy i nie ukrywam, że już ręka mnie boli.
Nie mogę się doczekać, kiedy skończę... każdą wolną chwilę poświęcam
na "ryciu" chociaż jednego płatka.
Posuwam się do przodu.
A tu... ( hi, hi ) - ja ... wspomnienia...
Dzisiaj moja Przyjaciółka przysłała mi to zdjęcie.
Przypomniałam sobie moją pracę w Operze Bałtyckiej.
Co to były za czasy... pełne magii...
Pozdrawiam Was Kochani i do nastepnego... :)
Bardzo mi się podobają te pomysły na stempelki. Świetny efekt.
OdpowiedzUsuń