wtorek, 20 sierpnia 2013

Galeria wykonanych patchworków

Kochani, przedstawiam parę moich uszytych już patchworków. Nowe będę publikować na bieżąco.
Pierwsza narzuta...
Uszycie jej zajęło mi tylko 1 miesiąc. 
Całość wykonana jest z trójkącików i kwadracików, łącznie ponad 1000 kawałeczków zszytych.
Do tego naszywane aplikacje i całość przepikowana. 









Gdybym mogła, tworzyłabym patchworki bez wytchnienia. 
Niestety, wykonywanie ich jest bardzo czasochłonne i mozolne.
Tą narzutę (replika XVII wiecznej angielskiej narzuty) - ogromną, 240 X 240 - szyłam 3 miesiące. 
Wszystkie aplikacje przyszywałam ręcznie. 
Największym problemem było znalezienie właściwych tkanin.
Musiały być takie, jak na ilustracji - wiernie odtworzone.
Dla mnie jest ona wyjątkowa.
Szycie jej uświadomiło mi, że uporem i wytrwałością można zdziałać cuda..



Kuchenne ozdoby.
Łapki kuchenne i serduszko w klimacie wiosennym.
Udało mi się znaleźć odpowiednie tkaniny do uszycia tych śmiesznych króliczków.



Mój ulubiony patchwork  - " Kos w moim ogrodzie".
Niestety, nasze koty też go bardzo pokochały i ukradkiem chciały tego biedaka utrącić z drzewka.
Ale na szczęście, tkaniny są mocne i zdały koci test wytrzymałości.






A to efekt niedzielnego "wypoczynku" 23 marca 2013

Kolejne ptaszki zrobione dla mojej Przyjaciółki Dorotki







Pierwszy patchwork, który wykonałam będąc z moim Kubusiem na Alasce. 
Alaska jest naszym ukochanym miejscem na świecie, mimo całorocznych chłodów i niewielu dni ze słońcem. Ale za to wspaniała natura wynagradza wszystko. 

Sitka, mini mini miasto. Tam właśnie "zachorowałam" na patchworki, znalazłam sklep z tkaninami i ... maszynami do szycia (dostałam w prezencie od mojego męża) i oczywiście z przeuroczą właścicielką. To ona jako pierwsza dała mi wiele cennych wskazówek jak się za to zabrać. Oczywiście, mój ukochany Kuba, za każdym razem kiedy pokazywałam mu kolejny zszyty kawałeczek, krytykował :"no, kochanie, tu jest krzywo, musisz to poprawić". No i ... dzielnie poprawiałam, czasem kilka razy to samo miejsce. Jemu jestem wdzięczna za to, że nauczył mnie cierpliwości i zwracania uwagi na szczegóły.

Na patchworku " Wspomnienia Alaski" są symbole Alaski - łoś, niedźwiedź, świerk sitkajski, rakiety śnieżne i szałas dla zbłąkanych i zziębniętych wędrowców.



Kolejne zamówienie dla Dorotki, podkładki obiadowe.


Pani z kotem, szyta w pochmurny dzień...


Bieżnik dla Dorotki... z motywem kwiatowym na typowym tle patchworkowym - kwadraciki.


Śmieszne "Śpiące kury" pilnujące jajek....
Tu nadziergałam się... Wszystkie elementy postanowiłam przyszywać ręcznie...


A to trzy ozdoby na ścianę lub podkładki zrobione techniką "pieced paper".
Bardzo ciekawy sposób tworzenia patchworków. Wykorzystuje się do tego wzór narysowany na papierze i w odpowiedniej kolejności naszywa się kawałeczki materiałów. Czasami są one baaaardzo, bardzo maleńkie. Na samym końcu przyszywa się aplikacje i pikuje.




To jeszcze nie wszystko....

Cdn.... Całuski <3












10 komentarzy:

  1. W każdej z tych rzeczy promieniuje piękno Twego serca <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. inaczej się nie da, Steniu. Kocham je tworzyć. Całuski ....

      Usuń
    2. Wiem...bez piękna Twego serca nie byłoby tych cudeniek <3 całuski Kochana <3

      Usuń
  2. Wszystkie śliczne ,podziwiam zdolności ,cierpliwość i poczucie piękna .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wielkie dzięki :) to jeszcze nie wszystkie :) wkrótce dodam więcej zdjęć <3 pozderawiam

      Usuń
  3. Urocze! Wszystkie są pełne ciepłego klimatu i Twojej duszy Małgorzatko.Śpiące kury po prostu CUD !!! Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję <3 śpiące kury są moimi ukochanymi kurkami :) całuski :)

      Usuń
  4. ... Pani z kotem...
    Piękny!!!
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń